W dzisiejszych czasach każdy nas posiada w swoim dorobku przynajmniej jeden samochód. Zdarza się jednak, że na gospodarstwo domowe przypada ich jednak więcej. Marzeniem każdej pełnoletniej osoby posiadającej prawo jazdy jest posiadanie swojego prywatnego środka transportu. Szczególnie widać to u młodych ludzi, którzy często na osiemnaste urodziny wraz z kursem na kategorię B, dostają również w prezencie samochód. Dla nastolatków jest to coś więcej niż tylko auto, to niekiedy ich pierwsza tak drogocenna rzecz, którą posiadają na własność.
Starsi ludzie podchodzą do tej sprawy nieco inaczej i dla nas jest to tylko kolejny środek transportu, który ułatwia codziennie funkcjonowanie. Nie potrafimy sobie już wyobrazić korzystania z komunikacji miejskiej, oczekiwania na autobus, którego przyjazd tak często mija się z rozkładem jazdy.
Zatłoczone tramwaje, brak miejsc siedzących, przynajmniej dwukrotnie wydłużony czas jazdy, niż autem. Nie jest to dla nas zbyt zachęcająca alternatywa, dlatego decydujemy się na używanie samochodu. Dzisiejszy rynek motoryzacyjny rozwinięty jest na tyle, że nie mamy już żadnego problemu z zakupem marki samochodu jaka nas interesuje.
Dodatkowo powstało wiele komisów samochodowych, które oferują nam auta zza zachodniej granicy, W naszym przekonaniu utarło się, że samochody zza granicy posiadają zdecydowanie lepszy stan techniczny, niż nasze rodzime egzemplarze. Wpływ mają na to niektóre czynniki, takie jak zdecydowanie lepszy stan dróg i autostrad. Samochody jeżdżące po takich nawierzchniach mają dużo lepszy stan podzespołów zawieszenia, niż samochody jeżdżące po polskich dziurach.
Dodatkowo pomimo tego, że samochody zza granicy posiadają z reguły dużo większe przebiegi, nie wpływa to znacząco na niekorzyść egzemplarzu. Jesteśmy bowiem świadomi tego, że nasi zachodni sąsiedzi posiadają zdecydowanie lepsze warunki finansowe na to, żeby serwisować swoje samochody na czas. Jak wiadomo, wpływa to znacząco na żywotność danej jednostki, dzięki czemu nie musimy obawiać się takich przebiegów.
Konkurencja na rynku samochodów używanych jest na dzień dzisiejszy tak duża, że znacząco wpływa to na spadek cen w dziedzinie motoryzacji. Działa to oczywiście na naszą korzyść, ponieważ możemy częściej podejmować decyzję o wymianie naszego być może już przestarzałego rocznika na nowszy. Nasz portfel znacząco na tym nie ucierpi, a komfort jazdy diametralnie się podwyższy. Czasami zdarza się również tak, że mamy w rodzinie już za dużo samochodów i utrzymanie na przykład trzech aut, staje się obciążeniem dla naszego budżetu.
Nawet jeśli nie korzystamy z jednego z nich, musimy przecież opłacać ubezpieczenie które z reguły nie należy do najtańszych. Zbywając samochód, a co za tym idzie rezygnując z ubezpieczenia, musimy wyrejestrować nasze auto. Jest to dość czasochłonny, lecz niezbyt skomplikowany proces. Zatem jeśli pytamy o to jak wyrejestrować auto, możemy streścić cały ten proces w kilku zdaniach. Pozbyć się naszych samochodów możemy na dwa sposoby.
Jeśli posiadamy egzemplarz, którego stan techniczny pozostawia wiele do życzenia, możemy wykorzystać usług auto kasacji. Jeśli zdecydujemy się oddać nasz egzemplarz na tak zwany złom, wystarczy, że zajedziemy pod jeden z nich i zostawimy tam nasz samochód. Takie skupy oferują nam niewielką ilość pieniędzy, w zamian za to, że pozbędą się naszego ciężaru. Podczas kasacji samochodu dostaniemy odpowiedni świstek, z którym udamy się do wydziału komunikacji. Ten dokument będzie dla nas podstawą na jakiej wyrejestrujemy samochód.
Po dostaniu się do wydziału komunikacji, pobierzemy odpowiedni numerek z maszyny i ustawimy się w kolejce. Następnie po wyświetleniu naszego numerka na wyświetlaczu udamy się do odpowiedniego okienka. Tam dosłownie w parę minut dopełnimy wszelkich formalności. Po paru minutach na naszym dokumencie ze złomu, dostaniemy dodatkową pieczątkę od wydziału komunikacji.
W tym miejscu to już koniec naszej roli. Teraz pozostało nam wypowiedzieć umowę z ubezpieczalnią, mamy na to oczywiście czternaście dni, aczkolwiek lepiej takie formalności załatwiać od ręki. Udajemy się więc do swojego ubezpieczyciela z naszymi dwiema pieczątkami, co w dosłownie minutę kończy nasze obowiązki.
Analogiczna sytuacja pojawia się wtedy, kiedy sprzedamy nasze auto osobie fizycznej na umowę kupna-sprzedaży. Musimy wykonać dosłownie te same czynności, pokonać te same kolejki, jednak zamiast dokumentu, który dostaliśmy w punkcie kasacji pojazdów, do wydziału komunikacji zabieramy naszą umowę.
