xbox i gry

Raczej nie nazwałbym siebie fanem spędzenia czasu przed komputerem. Szczerze powiedziawszy wystarczy mi to, że w mojej pracy nierzadko zdarza się, że jestem od niego uzależniony i czasem jestem zmuszony cały dzień roboczy poświęcić na odpisywanie klientom na maile, a także wykonywanie zamówień itp. Nie czuję się z tym wtedy zbyt dobrze.

Staram się dbać o swoje zdrowie, dlatego też cieszę się, że pracuję w branży, która zazwyczaj wymaga ode mnie chociaż trochę ruchu, zamiast siedzenia przed biurkiem i wpatrywania się w szklany ekran. Jak już jednak wspomniałem, do zakresu moich obowiązków, oprócz częstych spotkań z klientami, dostarczaniu im naszych produktów i prezentowaniu ich możliwości, należy także dbanie o pozytywne relacje między nimi, a naszą firmą. Dlatego też czasem po prostu nie mam wyboru i muszę spędzić dzień przed komputerem.

Po takim dniu, gdy wracam wieczorem do domu, nie ma już w zasadzie możliwości bym w ogóle uruchamiał swojego prywatnego laptopa. Wydaje mi się, że należę chyba dziś do zdecydowanej mniejszości, ale częste korzystanie z tego rodzaju sprzętu po prostu mnie męczy. Bolą mnie oczy, nierzadko dochodzi do bólu głowy, czuję się po prostu mentalnie przygnieciony. Zawsze szanowałem zdrowe podejście do życia i swego rodzaju niezależność, brak uzależnienia od jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego.

Wieczory te spędzam wtedy zazwyczaj czytając dobrą książkę, rozwiązując krzyżówki, lub w miarę możliwości w towarzystwie znajomych. Dziś jednak, czasu na wspólne wyjścia jest coraz mniej…Każdy ma bowiem szeroki zakres swoich indywidualnych obowiązków, które nie pozwalają nam już poświęcać zbyt wiele czasu na przyjemności. Dlatego też, jako singiel – większość czasu po pracy spędzam samotnie.

I przyznam, że szukam czegoś co mnie zaciekawi, co będzie sprawiało, że do domu po pracy będę wracał z myślą o czymś przyjemnym, a nie tylko o tym, że muszę przygotować sobie posiłek na następny dzień, zrobić i wywiesić pranie oraz opłacić rachunki. W trakcie jednej z ostatnich rozmów z moim dobrym przyjacielem, zdecydowałem się poruszyć tę kwestię. Powiedziałem mu, że po prostu po pracy zaczyna doskwierać mi nuda. On zdawał się znać receptę na jej brak.

jakies fajne gry

Powiedział mi, żebym kupił sobie jakieś fajne gry

Z początku ten pomysł wydawał mi się fatalną radą. Adam – bo tak ma na imię mój kolega, zna mnie przecież bardzo dobrze. I wie o tym, że do tego rodzaju rozrywek podchodzę z dużym dystansem, ponieważ lubię żyć w nieco staroświeckim stylu.

Powiedział mi jednak, że i on nie jest wielkim fanem komputerów i korzystania z nich 24 godziny na dobę, jednak ostatnio za namową syna, zaczął swoją przygodę w jedną z bardziej znanych gier multiplayer i okazało się to być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Nie uzależnił się od tego tytułu, natomiast sięga po niego 2,3 razy w tygodniu z dużą przyjemnością, a wystarczy godzina gry dziennie by poczuł się bardzo zrelaksowany.

Uznałem wtedy, że poziom mojego znudzenia jest wystarczająco wysoki by dać szansę temu pomysłowi i następnego dnia po pracy, zawitałem do jednej z większych galerii handlowych w naszym mieście, w której znajdowały się dwa spore sklepy z elektronika – w tym oczywiście z wszelkiego rodzaju grami komputerowymi. Wybór był tak olbrzymi, że szczerze powiedziawszy nie wiedziałem na czym skupić swój wzrok.

Po piętnastu minutach moich amatorskich oględzin i stwierdzeniu, że nadal nie mam pojęcia czym tak naprawdę jestem zainteresowany, postanowiłem zasięgnąć języka u jednego z pracowników sklepu. Pan okazał się być bardzo uprzejmym, młodym człowiekiem, dodatkowo bardzo dobrze zorientowanym w produktach oferowanych na jego dziale.

fajne gry

Sam mówił o sobie jako o maniaku gier komputerowych i ostrzegł mnie, że mimo tego, że podchodzę do nich z dużym dystansem, sam mogę nie zorientować się, kiedy się od nich uzależnię. Skwitowałem to tylko śmiechem – wszak znałem siebie i swoje upodobania. Liczyłem na to, że gry staną się antidotum na nudne wieczory, ale znałem siebie i wiedziałem, że nie mogą dla mnie one być niczym więcej.

Ze sklepu wyszedłem z 3 tytułami, zaproponowanymi mi przez mojego doradcę. I zgadnijcie co? Pierwszą przeszedłem w niecały tydzień. Muszę przyznać, że jeżeli chodzi o branżę gier komputerowych, to moja wiedza przestała się rozwijać na etapie „platformówek”. Jakość grafiki, dźwięku…to wszystko rozwinęło się tak niesamowicie, że doznania w trakcie grania są naprawdę bardzo przyjemne.

W tym momencie muszę powiedzieć, że granie spodobało mi się tak bardzo, że aż mi trochę głupio, z tego powodu, że byłem przedtem tak konserwatywny w tej kwestii. Dziś moje życie nadal toczy się w trybie praca – dom. Jednak Gdy tylko w pracy nie muszę korzystać z komputera, robię to zaraz po powrocie do domu. Nie czuję się uzależniony, a jednocześnie wyśmienicie się bawię. W jeden wieczór książka, w drugi kolejna misja w nowo zakupionej grze. Polecam wszystkim!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here